Adopcje

Misia

W niedzielę – tj. 16.08.’15 odeszła Misia. Po miesiącu walki o Dziewczynkę i ostatnich dniach/nieprzespanych przez Sunię nocach – zdecydowaliśmy o Jej eutanazji. Każdego dnia sunia nikła w oczach. Jej stan chwilowo się poprawiał (co uwiecznialiśmy na filmikach), po czym znów mocno pogarszał. Doszło do tego, że sunia nie przyjmowała już żadnych pokarmów ani wody – wszystko, w każdej formie i ilości zwracała. Gdy nie miała czym wymiotować – ulewały Jej się „soki żołądkowe”. Nie mogła w nocy spać, za dnia była osowiała, bez życia. Chudła z dnia na dzień – normalnie powinna ważyć ok.7kg a ważyła 1,8kg – w 2dni schudła 300g i chudła dalej. Tylko kroplówki i odzywki trzymały Ją przy życiu a Jej przełyk wciąż nie pracował – był jakby zwiotczały. Na Jej przypadłość jeszcze nie odkryto lekarstwa ani „złotego środka” – z tego, co się dowiedzieliśmy – obecne sposoby leczenia tej choroby w Polsce, maja postać prób i eksperymentów. A my… już dłużej nie mogliśmy eksperymentować Jej kosztem. Jest nam przykro i smutno – rozum podpowiada,że to dobra decyzja a serce chciałoby Ją ratować do ostatniej sekundy. Niestety – Ona nie mogła nam powiedzieć, co czuje. Jednak Jej widok -wiotczenie mięśni, brak tkanki tłuszczowej, apatia i wieczny głód – mówiły same za siebie. Przykro nam bardzo, że nie wygraliśmy tej walki; przykro, że ta dzielna Kruszyna, która przetrwała cięzką operację (pękniętej przepony), skrajne zarobaczenie, zapalenie płuc… nie wygrała i z tą chorobą. Przykro nam również wobec Państwa. Dziękujemy, że byliście z nami, przede wszystkim z Misią. Dziękujemy Wam za ciepłe słowa i za wsparcie materialne.

Ostatni film Misi:

____________________________________________________________________________________

W ostatnim czasie otrzymaliśmy zgłoszenie, że pewna osoba chce oddać kilkutygodniowe szczenięta, co więcej – chodziło o szczenięta mix amstafa. Poproszono nas o interwencję w tej sprawie. Dodzwoniliśmy się do właścicielki piesków, która, jak się okazało, nie radziła sobie finansowo z utrzymaniem szczeniąt, ich matki oraz 3 kotków (w 1 pokoju). Większość by powiedziała, że nie trzeba było rozmnażać. My też mieliśmy takie myśli… Jednak po rozmowie i poznaniu właścicielki okazało się, że prawda jest nieco inna. Właścicielka okazała się bardzo dobrą osobą, która tak jak tylko umie – troszczy się o swoje zwierzęta. Właścicielka suni każdego roku zabezpieczała ją przed ciążą, niestety – kobieta trafiła na długo doszpitala, kiedy to, pod Jej nieobecność, tymczasowy opiekun suni nie upilnował jej. Postanowiliśmy pomóc – przywieźliśmy karmę, zaoferowaliśmy opiekę weterynaryjną oraz pomoc w ogłaszaniu piesków i weryfikację dobrych domków. Niestety, mimo zabezpieczenia rzeczowego zwierząt, pojawiały się coraz to nowe trudności – kilkukrotne wizyty u weterynarzy. Najpierw pędziliśmy na alarm, ponieważ jedno ze szczeniąt wymiotowało przez cała noc i poranek – baliśmy się parwowirozy. Przebadano cała brygadę – choroby nie wykryto. Kolejnym razem pojawiły się problemy u kilku innych szczeniąt – problemy z wydalaniem, wymioty, apatia. Ponieważ właścicielka zauważyła, że psiaki jedzą, co popadnie, w tym żwirek z kociej kuwety…prześwietliliśmy maleństwa, sprawdzając, czy się nie zatkały :( Pomijając jedną sunieczkę, o której napiszemy poniżej, reszta szczeniąt okazała się zdrowa, jednak bardzo zarobaczona. Zarobaczona była cała zwierzęca brygada. Wszystkie dostały leki oraz parafinę, która miała ułatwić wydalanie dziesiątek robali.
Jeśli chodzi o sunię – podczas RTG okazało się, że piesek ma przepuklinę przeponową, przez co praktycznie dusi się. Przyczyną prawdopodobnie było wpadnięcie szczeniąt (podczas jednego ze spacerów) do rowu melioracyjnego, wskutek którego nastąpił uraz. Mimo małych szans, jakie dawano suni na przeżycie (tylko 5%!) oraz braku środków finansowych na zabieg, wraz z lekarzami weterynarii podjęliśmy decyzję o operacji. Z tego miejsca chcielibyśmy z całego serca podziękować Całodobowemu Pogotowiu Weterynaryjnemu 4Łapy w Jeleniej Górze, które to po raz kolejny dokonało CUDU i podjęło się zabiegu, jakiego wielu podjąć się nie chciało. Pracując na „6 rąk” nad tym małym cudem – lekarze zoperowali sunię, która wybudziła się i nadal dzielnie walczy o życie.
Pomijając temat przepukliny, po otwarciu suni, widać było „ruszające się od robaków jelita”, które krążyły po całym organizmie (były nawet w płucach….). Niestety, to jeszcze nie koniec – na zdjęciu sunieczki zdiagnozowano również inną, groźną chorobę – tzw. „przełyk olbrzymi”, która to choroba objawia się między innymi trudnościami w przyswajaniu pokarmu/ ulewaniu się; do tego wszystkiego zdiagnozowano zachłystowe zapalenie płuc.
Mimo tych wszystkich chorób – widzimy w suni ogromną wolę życia oraz szczenięcą radość i energię. Owszem – sunia jest o wiele mniejsza i chudsza od pozostałej części miotu oraz ma trudności z oddychaniem, jednak jej obecny stan fizyczny jest na tyle stabilny, że nie ma podstaw do uśpienia dziewczyny – wręcz odwrotnie – nie poddajemy się i chcemy walczyć.
Do tej pory sunia została kilkukrotnie odrobaczona; już dwa tygodnie leczymy zapalenie płuc; w dniu jutrzejszym będziemy powtarzać RTG z kontrastem przełyku, w celu dalszej diagnozy oraz podejmowania kolejnych kroków leczenia. W tygodniu zapadnie decyzja co dalej. Będziemy o wszystkim informować Państwa na bieżąco.
W związku z opisywaną powyżej sytuacją – wolontariusze fundacji przejęli szczenięta od właścicielki, z czego 3 z nich polecają się do adopcji i są to: beżowy Karol (największy z miotu), Amadeusz (jego znakiem rozpoznawczym jest od urodzenia skrzywiony ogonek) oraz Siśka (bardzo przyjazna i radosna suczka). A najmniejsza sunia, którą nazwaliśmy Miśka, zostanie z nami dłużej, dopóki nie zakończymy leczenia.

Aktualizacja:
Rodzeństwo Misi znalazło domki stałe :)

Wydarzenie Misi: https://www.facebook.com/events/1029651653725368/

Bardzo prosimy o wsparcie finansowe!
Dane do przelewu:
Fundacja MONDO CANE – Inspektorat Jelenia Góra
ul. Grodziska 13, 96-321 Żabia Wola
konto Bank Pekao S.A. 31 1240 6348 1111 0010 4975 2491
w tytule: dla Misi
paypal:jwdzwierzat@gmail.com

Kontakt w sprawie adopcji: inspektorat.jelenia@gmail.com, 794995693

11755686_1616945708583633_4363938722843882745_n 11742772_1616945655250305_7046662589837891740_n (1) 11146605_10207133915334637_6061339403197465672_n 1800207_1616945698583634_8973109909207052445_n — kopia 11752494_10207133916894676_5934491836469277110_n 11755863_1616946138583590_9119563503763815099_n

This is a unique website which will require a more modern browser to work!

Please upgrade today!