Czasami bezradność odbiera nam siły do dalszych działań… Ile jeszcze jest bezdomnych kociaków umierających na ulicy z zimna,choroby czy głodu Bez sterylizacji to się nigdy nie skończy… Nie mamy domów tymczasowych ani możliwości przyjęcia do siebie żadnego kolejnego kociaka. Przez 2 tygodnie nie było ani jednego telefonu w sprawie adopcji choćby jednego z naszych kilkunastu kotów… Nie pomożemy kolejnym, póki nasze nie znajdą domów. Musimy liczyć na to, że na świecie są jeszcze ludzie z dobrym sercem którzy zaopiekują się kolejnymi bidami i możemy jedynie udostępnić informacje
7 kociąt (!) od dwóch kotek. Jeden maluszek niedawno został znaleziony martwy Mają około 3 miesięcy, są nieufne, jednak dadzą się bez problemu złapać osobie która je dokarmia. Szybko powinny też zaakceptować człowieka. Cztery szaraczki, jeden biało- czarny kociak, jeden biało-bury i jeden czarny „pinginek”. Płeć nieznana Kotki żyją pod krzakami niedaleko głównej ulicy… Maluchy pewnie nie przeżyją zimy w takiej ilości
Oczywiście warunkiem-jak zawsze, jest kastracja kociaków gdy osiągną odpowiedni wiek.
Ludzi którzy mogliby pomóc i zaadoptować któregoś biedaka prosimy o telefon : 536 307 575 – po godzinie 15
Pamiętajcie, że biorąc kociaka z dworu należy liczyć się z obowiązkową wizytą u weterynarza!