Zaadoptowane 2023

Rudzik

Płeć: kocur
Wiek:  ok. 10 lat
Dom: niewychodzący
Sterylizacja/kastracja:  tak
Szczepienie:  nie
Stosunek do innych zwierząt:  dom bez młodych zwierząt
Stosunek do dzieci  dom bez małych dzieci
Inne:  ma stare złamania i problemy z poruszaniem
Popatrzcie na ten obrazek 😻😻😻😻😻 sami nie możemy w to uwierzyć! Nasz Rudzik ZNALAZŁ DOM! Od wczoraj wyleguje się już na własnym dywaniku. To prawdziwy cud!
Obiecaliśmy pomóc finansowo nowej właścicielce na początku (opłacimy dwa zastrzyki kocurka) przekazaliśmy też jego suplementy. Bardzo dziękujemy wszystkim którzy wsparli kocurka finansowo i rzeczowo. Dzięki Waszemu wsparciu udało się opłacić większość faktur za kociaka. Dziękujemy też a 3 osobom które zadeklarowały chęć zostania jego wirtualnymi opiekunami ❤
Takie historie jak ta, dają nam siły do działania 😻

_______________________________

Rudzik to kot który przeszedł niewyobrażanie dużo cierpienia. Nasi wolontariusze spotkali go podczas łapanki kotów we wsi niedaleko Lwówka. Był w tragicznym stanie. Opuchnięty, wywracał się po kilku krokach. Obok była ruchliwa ulica! To cud że żył.

W lecznicy okazało się że kot ma głowę spuchniętą najprawdopodobniej od uderzenia tępym narzędziem.

Sterydy i leki pomogły i opuchlizna zeszła, ale niestety problemy z poruszaniem były nadal. Zrobiono mu pełną diagnostykę. Okazało się że kocurek conajmniej dwu krotnie został potrącony przez auto. To prawdziwy cud że przeżył. Ma stare złamania aż dwóch kończyn i przetrąconą miednice. Złamania źle się zrosły, a na nich pojawiły się zwyrodnienia :(

To koci senior, nie ma już zębów, ale po konsultacji ze specjalistami doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie podawanie mu leków przeciwbólowych po których Rudzik czuje się niesamowicie dobrze. Na tą chwilę musi dostawać tylko jeden zastrzyk w miesiącu. Lek pozwoli mu na komfortowe życie bez bólu być może nawet jeszcze przez kilka lat.

Oczywiście szukamy mu nowego spokojnego domu, ale wiemy też że może być ciężko… Dlatego nasz dom tymczasowy awaryjnie zrobił Rudzikowi swoją prywatną woliere. Przez złamania kocurek nie może skakać, więc Rudzik urzęduje na ogródku naszych wolontariuszy, gdy ktoś na nim jest. Kiedy nikogo nie ma ma zrobioną wolierę, budkę i komórkę do której może wchodzić. Nie jest to prawdziwy dom, ale na pewno lepsze to niż „uciekanie” przed autami i życie w permanentnym bólu… Oczywiście został on wykastrowany. Zrobiono mu też testy FiV/FeLV które wyszły ujemnie. Jest też odrobaczony i odpchlony.

Niestety żeby kocurek miał godne życie potrzebne są zastrzyki co miesiąc. Jest to koszt 220 zł. Do tego dochodzą koszty badań krwi co kilka miesięcy (niezbędnych przy podawaniu leków przeciwbólowych). No i oczywiście karma. A apetyt chłopak ma niesamowity. Bardzo prosimy Was o wsparcie  na godne życie dla kocurka

Jeśli ktoś zechce adoptować Rudzika to oczywiście tylko jako kota niewychodzącego (wychodzić może tylko pod kontrolą na porządnie ogrodzony ogródek, tak jak teraz) Nie wyrażamy zgody na wypuszczanie kota nawet na niezabezpieczony balkon/taras/parapet. Dom na pewno bez bardzo małych dzieci i najlepiej bez młodych zwierząt (które mogłyby go męczyć).

W sprawie domu stałego:SMS na nr 501876552 lub inspektorat.jelenia@gmail.com

Wpłat można dokonywać na konto:
Fundacja MONDO CANE – Inspektorat Jelenia Góra
konto ING Bank PL94 1050 1025 1000 0090 3202 2544
Swift: INGBPLPW
Z dopiskiem w tytule ”Rudzik”
pay pal: jwdzwierzat@gmail.com

Kot jest pod opieką Fundacji. Obowiązują procedury adopcyjne. Nie wydajemy kotów „na prezent dla dziecka/mamy/taty”, „na myszy” „dla kogoś”. Prosimy o kontakt pełnoletnie osoby które będą prawnymi opiekunami kota.
Fundacja i schronisko to dwie oddzielne organizacje.

Aby zaadoptować wirtualnie kliknij:

This is a unique website which will require a more modern browser to work!

Please upgrade today!