Dlaczego jest to błędne myślenie?
1. Nigdy nie ma 100% pewności, że przy stosowaniu hormonów, zwierzak w ciąże nie zajdzie. Znamy wiele przypadków w których „zabezpieczona” kotka/suczka nagle urodziła maluchy. To czy hormony zadziałają zależy od dnia cyklu zwierzaka, od tego czy tabletka/zastrzyk została prawidłowo podana a nawet od tego czy zwierzę nie zwymiotowało chwile po podaniu tabletki…
2. Podając hormony ( często nieświadomie) niszczymy organizm naszej podopiecznej ! Hormony powodują rozwój ropomacicza, powstanie guzów na listwie mlecznej lub przyspieszenie już toczącego się procesu, powstawanie cyst na jajnikach i wiele innych. To ingerencja w układ hormonalny zwierzaka, jej skutki mogą być fatalne.
3. Kwestia- finansowa, powinna być oczywista, niestety nie dla każdego jest, dlatego zrobimy dla Was krótkie podsumowanie. Koszt kastracji kotki to jednorazowy wydatek rzędu około 200zł, u suczki w zależności od wagi 250-550zł. Zastrzyki podawane przez całe życie zwierzaka to około 1500 do 2 tys zł ! Jeśli zwierzak zachoruje (a niestety z doświadczenia wiemy że większość zwierzaków faszerowanych hormonami prędzej czy później choruje) koszty ratowania życia (w tym zabiegu który swoją drogą jest też zabiegiem kastracji) liczy się czasami w tysiącach. Oczywiście o ile zwierzak przeżyje, bo często ropomacicze diagnozuje się gdy jest już za późno.
4. Wygoda dla właściciela i zwierzaka. Zastrzyki muszą być podawane regularnie, w odstępie kilku miesięcy. Tabletki również należy podawać systematycznie. Zarówno dla zwierzaka jak i właściciela jest to ogromny stres. Psy i koty nie są miłośnikami ani tabletek, ani zastrzyków, a już na pewno nie weterynarzy. Kastrując zwierzę trafia do weterynarza raz na całe życie (oczywiście pomijając szczepienia i kontrolne wizyty)
Odpowiedzialny opiekun kastruj ! Nigdy nie faszerujcie swoich zwierząt hormonami.